wtorek, 15 września 2015

Biznes czy etat?


(Poniższy artykuł mojego autorstwa ukazał się - choć w nieco innej formie - 4 sierpnia b. r. w Dzienniku Polskim)



           Okres wakacji i tuż po nich to co roku dla wielu osób koniec życia studenckiego życia i moment rozpoczęcia kariery zawodowej. Jedną z opcji jest założenie własnej działalności gospodarczej. Z opublikowanego w kwietniu raportu 
przygotowanego przez Akademię Liderów Innowacji 
i Przedsiębiorczości Fundację dr Bogusława Federa wynika, iż 67% młodych Polaków chce mieć własną firmę. Jaką pomoc na start potencjalnym biznesmenom oferują krakowskie instytucje i 
organizacje?
         Problemy ze znalezieniem satysfakcjonującej pracy - zwłaszcza wśród młodych osób - czy myśl, że fajnie byłoby przekuć pasję w biznes, to jedne z głównych motywacji do założenia własnej firmy. - mówi Marek Marczyk, doradca zawodowy z Wojewódzkiego Urzędu Pracy. - Ponadto kuszą dotacje, które można otrzymać na start. Często jednak, gdy ci ludzie dowiadują się, jakie formalności należy spełnić i że te pieniądze nie leżą na ulicy, ich zapał gaśnie. - dodaje.
               Na zdecydowanych czeka jednak sporo możliwości. Jedną z instytucji pomagających nowym przedsiębiorcom jest Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego, oferująca m.in. nisko oprocentowane pożyczki czy usługi obejmujące kluczowe obszary funkcjonowania przedsiębiorstwa jak rejestracja działalności czy doskonalenie organizacji i zarządzanie jakością. - Jednym z narzędzi oferowanych przez MARR S.A. dla osób chcących otworzyć działalność gospodarczą na terenie województwa małopolskiego jest Małopolski Fundusz Pożyczkowy, w ramach którego firma na wczesnym etapie rozwoju - tj. do 24 miesięcy - może ubiegać się o pożyczkę do 400.000 zł – wyjaśnia Katarzyna Igielska.
              Program PO-WER to z kolei instrument realizowany przez Grodzki Urząd Pracy. - Uczestniczącym w nim osobom oferuje m.in. założenie lub aktualizację Indywidualnego Planu Działania, a 
także wsparcie stanowiące odpowiedź na zidentyfikowaną barierę - tj. staż, szkolenie czy dofinansowanie podjęcia działalności gospodarczej. - mówi Jolanta Siwak z GUP w Krakowie. - Kraków często określany jest jako druga Dolina Krzemowa, ponieważ w tym mieście powstaje najwięcej start-upów, młodzi ludzie stawiają na innowację i rozwój nowych technologii – mówi Iwona Jarosz z Krakowskiego Regionu Studenckiego Forum Business Centre Club, największej studenckiej organizacji działającej w Polsce i jednej z największych tego typu w Europie. Zajmuje się ona promowaniem przedsiębiorczości wśród młodych ludzi, począwszy od uczniów szkół podstawowych, poprzez licealistów, a kończąc na studentach i absolwentach. Jarosz dostrzega braki w wykształceniu absolwentów, mogące rzutować na radzenie sobie w biznesie. - Ze względu na to, iż podczas trwania studiów nie mamy zajęć praktycznych z umiejętności miękkich, często młode osoby mają duży problem ze sprzedażą swoich produktów, pomysłów inwestorom, co wpływa na brak przebicia się na rynku – mówi. 
         W założeniu i początkowym prowadzeniu działalności pomagają m.in. Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości, działające przy większości krakowskich uczelni. Jednym z najmłodszych jest ten powstały w kwietniu przy Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II. - Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości przy UP Jana Pawła II w Krakowie powstał niejako w odpowiedzi na potrzebę z jaką spotykaliśmy się wśród studentów. Studia to czas rozwoju swojej kreatywności i podejmowania decyzji „co dalej?”. Dla tej części osób, która zaczyna myśleć o rozwoju swojego pomysłu biznesowego dedykowany jest Inkubator – mówi koordynator Dawid Kaczmarczyk. Dzięki ścisłej współpracy z całą siecią Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości oferują osobom wsparcie potrzebne do prowadzenia własnej firmy. Każdy kto wejdzie w sieć AIP ma dostęp do pełnej obsługi księgowej, prawnej, dziesiątek szkoleń biznesowych, marketingowych, spotkań i pomocz doświadczonych przedsiębiorców, możliwość korzystania z przestrzeni biurowej. - Najważniejszą zaletą jest jednak kontakt z setkami młodych osób prowadzących swoje firmy w AIP. Wspólne spotkania i wzajemna motywacja oraz wymiana doświadczeń to wartość, która na początku każdej działalności jest niezastąpiona.  - ocenia Kaczmarczyk i dodaje: - Oprócz niepewności, zawirowania administracyjne, biurokratyczne, podatkowe - to wszystko młodych ludzi blokuje. Dlatego AIP przejmuje te sfery i pozwala młodym przedsiębiorcom skupić się na realizacji swojego pomysłu i swoich marzeń.
              Jedną z osób, która zaczynała w Inkubatorze i pokazała, że można odnieść sukces, jest Kamil Stanuch. W 2012 r. wraz z dwoma kolegami (cała trójka wówczas studiowała) założył firmę działającą w branży technologii informacyjnych. Szybko udało nam się pozyskać pierwszych klientów z Polski i zagranicy: Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i USA. Po dwóch latach urośliśmy do kilkunastu osób. Wtedy też zaczęliśmy poważnie myśleć nad własnym produktem, ponieważ do tej pory wykonywaliśmy oprogramowanie na zamówienie. I tak powstała nasza druga firma, która dostarcza rozwiązania dla telekomów pozwalające na personalizację i lepsze dopasowanie oferty na podstawie użycia smartfonu – opowiada Stanuch. Na początku 2015 roku Deutsche Telekom zainwestował w przedsiębiorstwo 80.000 euro i wtedy młodzi przedsiębiorcy rozdzielili obie firmy. Jak Kamil Stanuch ocenia Kraków jako miasto dla biznesu? - Z perspektywy branży IT wydaje się to świetne miejsce ze względu na ogromną ilość talentów, którą co roku na rynek wypuszczają tutejsze uczelnie. Obecność dużych firm powoduje jednak, że rynek pracowniczy jest bardzo konkurencyjny, więc młodej firmie z mniejszymi zasobami znacznie trudniej pozyskać członków zespołów. - stwierdza. Osobom myślącym o własnej firmie sugeruje, by najpierw spróbowały pracy na etat – najlepiej takiej, w której będzie okazja do zawarcia wielu znajomości, kontaktów mających zaowocować następnie w biznesie. Studzi także pochopny entuzjazm. - Ostatnimi czasy mamy ogromny „boom” na przedsiębiorczość, wspieranie tego typu postaw, przez co kreuje się przeświadczenie, że własna firma to prestiż, spełnienie marzeń i decydowanie o własnym losie, a praca w korporacji to nuda i brak rozwoju. Nic bardziej mylnego: we własnej firmie nie zawsze robimy rzeczy doniosłe, a naszym nowym szefem staje się po prostu klient. - zaznacza i dodaje: - Jeśli masz za mało klientów - być może Twoja usługa lub produkt nie są wystarczająco dobrej jakości. A jeśli Twój zespół sprzedażowy nie potrafi pozyskać klientów, to prawdopodobnie zatrudniłeś niewłaściwych ludzi, albo nie potrafiłeś ich przeszkolić. Niestety, we własnej firmie nie odpowiadasz przed nikim - poza sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz